Przed dwiema dekadami każdy dietetyk liczył, ile gram tłuszczu znajduje się w posiłkach, bo tłuszcz był zły i nam bardzo szkodził. W kolejnej dekadzie wrogiem numer jeden był cukier i tropiliśmy go we wszystkim, co trafiało do naszych ust. Obecnie trwa era superfoods, czyli produktów, w których doszukujemy się najróżniejszych substancji śladowych, witamin, minerałów czy enzymów, których podaż dla naszego organizmu ma zapewnić nam piękno i zdrowie na długie lata. Tak jak w przypadku marchewki, która jest dobra na oczy, co wiemy już od dzieciństwa. Tylko ile jest w tym prawdy?

Organizm ludzki jest zdolny do adaptowania się do bardzo różnych sytuacji. Nie potrzebuje idealnie przygotowanej diety do życia, bo gdyby tak było, nie poradzilibyśmy sobie jako gatunek żyjący na ziemi. Człowiek pierwotny nigdy nie znalazłby dla siebie diety idealnej, chyba że tak jak miś koala, jadłby tylko jedną roślinę. Nasz metabolizm potrafi się przystosowywać, ale czasami te przystosowania bywają bardzo kłopotliwe. Zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasowej.

Marchewka na zdrowe oczy

Substytucja

Najważniejsza jest dla nas po prostu energia. Potrzebujemy jej do prowadzenia wszystkich działań wymuszanych przez nasz organizm, które nie następują samoczynnie. Nie ma jednak większego znaczenia, czy tę energię znajdziemy w tłuszczach, węglowodanach czy białkach. Organizm sobie poradzi. Nierównowaga w diecie może mieć jednak poważne skutki uboczne. Dobrym przykładem są tutaj kwasy tłuszczowe, które są przez organizm wykorzystywane do wyścielania naczyń krwionośnych. Tysiąc lat temu były to głównie kwasy proste, które były wtedy powszechne. Żyły dzięki nim były elastyczne. Obecnie, w wysoko przetworzonej żywności, dominują kwasy złożone, które świetnie zastępują kwasy proste, lecz powodują, że naczynia krwionośne stają się bardziej sztywne. Sprzyja to miażdżycy.

Jak to jest z tą marchewką?

W przypadku produktów, które nagle nam mają pomóc, trzeba niestety rozczarować czytelnika. Jeśli nie mamy niedoboru jakiejś substancji, który to niedobór powodowałby problemy, jej podanie w większej ilości nic nie da. Czasami jednak, tak jak w przypadku luteiny, żółtego barwnika powszechnego w marchewkach, nie będziemy odczuwać niedoboru. Luteina gromadzi się w ciele człowieka nad siatkówką i stanowi dla niej filtr ochronny przed szkodliwym promieniowaniem. Jeśli luteiny nie ma, po prostu nie ma filtra i nasze oko jest bardziej wrażliwe na działanie niszczycielskiego promieniowania, chociaż dowiemy się o tym dopiero po wielu latach.

Polecane artykuły