Wiadomo powszechnie, że zawarte w pokarmach witaminy są niezbędne dla prawidłowego przebiegu procesów życiowych naszego organizmu. Wiele różnych witamin znajduje się w dziko rosnących owocach. W naszej florze wysuwa się pod tym względem na pierwsze miejsce dzika róża, nazywana często fałszywie głogiem. Jej owoce zawierają prowitaminę A oraz witaminy: C, B1, B2, E, K, P, PP. Prawdziwa krajowa kopalnia witamin. Ponadto w dzikiej róży występują: kwas jabłkowy, kwas cytrynowy, cukier, garbniki i flawonoidy.
Kiedy i jak zbierać dziką różę?
Róża dzika jest gęstym krzewem osiągającym 4 m wysokości. Ma gałęzie pokryte hakowato zagiętymi kolcami, liście 5-7 listkowe, listki eliptyczne i ząbkowane. Kiedy kwiat przekwita, jego dno kwiatowe rozrasta się i staje się mięsiste; w ten sposób powstaje owoc rzekomy (pozorny), zwany błędnie głogiem. Wewnątrz niego kryją się prawdziwe owoce – są to niełupki pokryte ościstymi włoskami.
Istnieje około 20 odmian dzikiej róży. Jej dojrzałe owoce są w różnych odcieniach żółte, pomarańczowe, koralowe i karminowe. Spotykamy owoce niewiele większe od owoców jarzębiny, ale zdarzają się duże, przypominające małe śliweczki.
Dzika róża rośnie na nieużytkach, na skrajach lasów, przy polnych drogach, na miedzach, często w towarzystwie tarniny. Lubi dużo słońca, dojrzewa z końcem sierpnia lub we wrześniu, niektóre odmiany później. Zbieramy owoce dojrzałe (twarde), ale nieprzejrzałe (miękkie).
Aby uzyskać pełnowartościowy susz różany, należy jak najszybciej zniszczyć enzymy, powodujące utlenianie witaminy C. W tym celu suszymy owoce w ciągu pierwszych 10 minut w temperaturze około 100°C, a potem dosuszamy je w temperaturze 50-60°C. Lepsze wyniki daje przepołowienie owoców. W pierwszej fazie można je suszyć na brytfannach, umieszczonych w otwartym piekarniku (na niewielkim ogniu) i położonych na drucianych podkładkach.
Najczęściej suszy się dziką różę rozesłaną w pojedynczych warstwach na przewiewnym strychu, ale trzeba wiedzieć, że im dłużej schnie, tym więcej traci na zawartości witamin.
Susz owocowy: 1 lub 2 łyżki tłuczemy w szmatce, zalewamy przegotowaną wodą o temp. 80 st. C. (najlepiej w termosie) i po 30 minutach odcedzamy. Naparzanie można powtórzyć. Pijemy 2-3 razy dziennie po 1/2 szklanki płynu.
Właściwości lecznicze dzikiej róży
Owoce dzikiej róży stanowią najbogatsze spośród wszystkich zbadanych źródeł naturalnej witaminy C. Cudze chwalimy, swego nie znamy. Cenimy bardzo zagraniczną cytrynę, ale mało kto wie, że nasza dzika róża zawiera procentowo 20-50 razy więcej witaminy C niż cytryna.
Owoc dzikiej róży działa ściągająco, moczopędnie, wzmacnia ogólnie, stosuje się go więc w formie naparu, odwaru, konfitury z drelowanego owocu, powideł oraz wina we wszystkich stanach wyczerpania pochorobowego, zaparciu, cierpieniach i lżejszych nieżytach dróg trawiennych, nieżycie pęcherza i dróg moczowych, bezsenności i stanach pobudzenia nerwowego.
Lekarze zalecają spożywanie produktów z dzikiej róży w wielu chorobach. Oto niektóre spośród nich:
- szkorbut (gnilec),
- schorzenia wątroby, dróg żółciowych i nerek (białkomocz, nieżyt pęcherza, kamienie nerkowe i pęcherzowe),
- stany zapalne i nieżytowe przewodu pokarmowego,
- nieżyt gardła i dróg oddechowych,
- zła przemiana materii,
- stany pobudzenia nerwowego,
- bezsenność,
- ogólne osłabienie (szczególnie u dzieci i osób starszych).
Amerykański biochemik, prof. Pauling wykazał, że duże dawki witaminy C zapobiegają powstawaniu takich chorób, jak np. grypa, angina, katar, przeziębienie itp., a przyjmowane w początkach tych chorób łagodzą je i skracają czas trwania. Warto się na te choroby, występujące najczęściej w okresie późnej jesieni i zimy, uodpornić. Pomogą nam w tym przygotowane wcześniej produkty z dzikiej róży.
Wino z owoców dzikiej róży
Bardzo dobrym wyciągiem naturalnym z owocu dzikiej róży jest wino. Owoc dreluje się, sieka drobno lub miele, zasypuje cukrem i zalewa przegotowaną wodą w proporcji: kilka owoców, kilo cukru i cztery litry wody. Po ukończonym fermentowaniu (poznajemy je po tym, że owoc przestaje krążyć w górę i na dół, a gromadzi się na dole), wino zlewa się do sklarowania, ponownie zasypuje owoc cukrem i zalewa wodą w tej samej proporcji, na następne „wytrawne” wino. Po drugiej fermentacji – oba gatunki zlewa się razem i po całkowitym sklarowaniu butelkuje. Pozostałą po fermentacji pulpę dosładzamy i jadamy po 2-3 łyżki dziennie w niedomodze wątroby, w stanach pożółtaczkowych, w wyczerpaniu pochorobowym i zaparciach.
Zarówno balon z winem, jak i butelki, do których wino zlejemy, dobrze jest owinąć czarnym papierem, w każdym razie trzymać z dala od światła, szczególnie słonecznego.
Sok z dzikiej róży
Z dzikiej róży można otrzymać wspaniały sok. W tym celu zasypujemy owoce cukrem (60 dag cukru na 100 dag owoców) i trzymamy w słojach około 5 tygodni. Sok zlewamy do butelek, a resztę można spożytkować na wyrób wina lub zalać przegotowaną wodą o temp. 80°C i po kilku godzinach odcedzić pyszny i zdrowotny napój.
Marmolada różana
Dużo pracy wymaga przygotowanie marmolady różanej. Odcinamy czubki owoców, przekrawamy je na pół i drylujemy z pestek i włosków. Gdy po kilku dniach oczyszczone i zasypane w słoju cukrem zmiękną i puszczą sok, przecieramy je na sicie drewnianą łyżką. Do reszty z odrobiną miąższu można dolać trochę wody i przecierać dalej na marmoladę lub dolać więcej wody i przetrzeć na owocową zupę. Przecier powinien zawierać około 70% cukru. Można dodać do niego drobno pokrajanej skórki pomarańczowej. Smażymy go w małym rondlu, włożonym do dużego z gotującą się wodą i stale mieszamy. Gdy temperatura dojdzie do 80°C, przekładamy marmoladę do małych słoików. Przecier można smażyć na kuchennej płycie (na małym ogniu) mieszając go bez przerwy, gdyż łatwo się przypala.
Marmoladki można używać do smarowania wafli, ciastek, biszkoptowego tortu itp. Można ją zjadać wprost ze słoika po 1-2 łyżeczki dziennie.
Koncentrat z dzikiej róży
Z dzikiej róży można przygotować bardzo wydajny koncentrat w postaci proszku. Wydrylowaną i dobrze ususzoną różę mielimy (niedługo) w elektrycznym młynku. Produkt przesiewamy przez gęste sito. Przelatują włoski i drobny proszek. Pozostały (gruby i wolny od włosków) proszek zbieramy oddzielnie, a drobny (wraz z włoskami) mieszamy powolnym ruchem w misce. Włoski wychodzą na wierzch i zbijają się w kulki, które zbieramy ostrożnie łyżeczką i w końcu otrzymujemy czysty produkt.