Projektowanie obiektów medycznych to bardzo złożony proces wymagający ogromnej wiedzy z różnych dyscyplin. Aspekt wyposażenia medycznego wbrew wielu opiniom, nie jest końcowym etapem budowy placówek medycznych. Jest ściśle powiązany z projektowaniem, powstawaniem programu funkcjonalno-użytkowego i ogólną wizją zespołu inwestycyjnego. To w głównej mierze projektanci odpowiadają za koordynowanie pracą całego sztabu ludzi i powstawanie nowoczesnego obiektu medycznego. To właśnie oni muszą posiadać niezbędną wiedzę na temat światowych tendencji tworzenia obiektów ochrony zdrowia oraz realistyczne spojrzenie na funkcjonowanie w przyszłości obiektu, uwzględniając skutki finansowe zaimplementowanych rozwiązań.

Zespoły projektujące obiekty medyczne muszą zdawać sobie sprawę ze specyfiki tego rodzaju placówek, co nie zawsze jest oczywiste. Stosowana tutaj technologia należy do najbardziej zaawansowanych  i winna być tak implementowana, aby maksymalizowała efekty lecznicze jednocześnie racjonalizując i obniżając koszty funkcjonowania placówki.

Jest to nie lada wyzwanie dla projektantów, ponieważ wymaga od nich interdyscyplinarnej wiedzy z szerokiego zakresu zagadnień i ciągłego samodoskonalenia się oraz śledzenia najnowszych trendów w branży. Już na najwcześniejszym etapie prac przygotowawczych należy wystrzegać się błędów projektowych w aspekcie funkcjonalnym, technicznym i prawnym, bowiem może to prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji już na etapie budowy lub po jej zakończeniu.

Kadry i ich wykształcenie

Poważnym problemem jest mała ilość wykształconych kard mogąca zmierzyć się z tak poważnymi i trudnymi inwestycjami. Już w fazie kształcenia studentów w Polsce nie przykłada się należytej wagi do tematów związanych z projektowaniem obiektów medycznych. Wiedza taka jest oczywiście dostępna, niemniej trzeba ją zdobywać indywidualnie, korzystając z zagranicznych publikacji, sympozjów czy brać udział w specjalistycznych studiach za granicą.

Koncepcja

Etap tworzenia koncepcji to jeden z ważniejszych, jak nie najważniejszy element procesu inwestycyjnego obiektów medycznych. To czas ścisłej współpracy pomiędzy projektantem, operatorem i właścicielem. Jest to kluczowy fragment prac, kiedy popełnione błędy mogą doprowadzić do poważnych konsekwencji i które po rozpoczęciu budowy będzie trudno naprawić. I tu należy wspomnieć o procesie wyboru projektantów szpitali na polskim rynku. Mianowicie w większości inwestycji, projektantów szpitali wybiera się w drodze przetargu, gdzie kluczowym parametrem jest cena. Co gorsze, sprawdza się powiedzenie, iż najtańszy projekt to najgorszy i najdroższy szpital.

Biorąc pod uwagę, iż do projektowania placówek medycznych nie są wymagane specjalistyczne uprawnienia, a obowiązkowe referencje zawsze można użyczyć, postępowania przetargowe wygrywane są często przez osoby nie mające odpowiedniej wiedzy i pojęcia o projektowaniu szpitali. Efekt jest taki, iż przyszli właściciele i operatorzy na przestrzeni kolejnych lat naprawiają popełnione błędy projektowe lub funkcjonują w nieergonomicznych rozwiązaniach. A takie błędy mogą mieć wpływ na zdrowie, czy nawet życie pacjentów lub personelu. Sam byłem świadkiem, gdzie nowo oddany szpitalny oddział ratunkowy w swoim  wąskim ciągu komunikacyjnym miał tak zainstalowane radiatory, które stwarzały olbrzymie niebezpieczeństwo kolizji dla transportowanych pacjentów.

Innym przykładem była sala obserwacyjna 8-łóżkowa tak zaprojektowana, że aby wyjechać łóżkiem stojącym na końcu, trzeba było usunąć wszystkie wcześniejsze stanowiska. Wydawać by się mogło, że jest to niedopuszczalne, ale niestety w praktyce takie rozwiązania funkcjonują.

Współpraca i kooperacja

Bardzo ważna jest współpraca – na każdym szczeblu działań. Błędy funkcjonalne czy techniczne, które nie zostaną wykryte na etapie koncepcji, mogą powodować wiele niekorzystnych następstw generujących kolejne następstwa. Przykładem może być rozmieszczenie pomieszczeń nie uwzględniające wzajemnych relacji, co może wydłużyć dogi komunikacyjne,  a w konsekwencji potrzebę zwiększenia liczby personelu. Dlatego tak ważna jest znajomość technologii medycznej przez architektów oraz liczne konsultacje ze specjalistami, a także użytkownikami. To właśnie personel często podpowiada racjonalne rozwiązania wynikające z wieloletniego doświadczenia, co po analizie zgodności ekonomicznej, technicznej i prawnej zespół projektowy może w całości lub częściowo wdrażać.

Wcale nie jest odosobnionym przypadkiem niewłaściwe zaprojektowanie ciągów komunikacyjnych, umiejscowienie brudownika, czy nawet (czego byłem świadkiem) wysokości stropu sali operacyjnej nie uwzględniającej podwieszanego sufitu  i nawiewu laminarnego. Takie anomalie najlepiej wykrywać na etapie projektowym, bowiem później podniesienie stropu na sali operacyjnej może być całkowicie niemożliwe. Problemem jest brak należytej komunikacji między architektami, technologami, użytkownikami i operatorami. Dlatego istotnym elementem tak skomplikowanego przedsięwzięcia są wszelkie rysunki, animacje czy wizualizacje analizowane oraz omawiane przez sztab ekspertów. Stanowią one doskonały materiał dla inwestorów i organów założycielskich. Pozwala to lepiej szacować wydatki i unikać kosztownych błędów, które mogłyby utrudniać działanie jednostki.

Innowacyjność pomysłów

Brak uwzględnienia innowacyjnych pomysłów na etapie planu może skutkować niemożnością ich późniejszego wprowadzenia. Już na etapie koncepcji czy programu funkcjonalno-użytkowego warto zawierać ogólne lub czasem bardziej szczegółowe wytyczne dotyczące technicznych aspektów wyposażenia sprzętowego. Nie tylko urządzeń wymagających instalowania na etapie prac budowlanych, ale także ruchomego wyposażenia medycznego. Ważne jest przykładowo rozmieszczenie łóżek na salach chorych uwzględniające szafkę przyłóżkową z wysuwanym blatem bocznym (musi być na to przestrzeń), czy zasięg ramion lamp operacyjnych, które nie będą kolidowały z kolumną anestezjologiczną czy opadały na głowę operatora.

Innym przykładem może być kompatybilność instalowanego sprzętu – widziałem już w szpitalu zainstalowany bardzo drogi zaawansowany system bezwysiłkowego przenoszenia pacjenta z wózka na stół operacyjny, który był całkowicie wyłączony z użytkowania ze względna na brak przystawalności z wózkami transportowymi. Takie błędy nie są odosobnionymi przypadkami, generują zbędne koszty, zabierają cenną przestrzeń i wzbudzają niezadowolenie użytkowników. A można tego w znacznej mierze uniknąć poprzez liczne konsultacje z lekarzami, menadżerami, dyrektorami szpitali czy innym personelem medycznym. To również ich wiedza jest nieocenionym źródłem podczas projektowania nowych placówek medycznych czy modernizacjach już istniejących.

Partnerem artykułu jest Egerton.pl oferujący specjalistyczne wyposażenie medyczne.

Polecane artykuły